23 marca 2013

Czwórka.

Gdy rano się obudziłam zobaczyłam obok mojego łóżka latorośl Winiarskiego.
-Witaj ciociu. Zrobiłem ci sam kanapeczki. Mam nadzieję, że smakować ci będą.
-Dziękuję Ci, siadaj obok. Jaki masz w tym interes?
-Czy zawsze musi być jakiś interes, ze zrobiłem ci śniadanie? Ale dobra..Będę mógł ja porobić kilka zdjęć?
-No jasne młody. A śniadanie jest pyszne.- dałam mu buziaka w policzek.
-Ciocia no nie przesadzaj. Jestem za młody dla ciebie.
-Haha a szkoda.
-Dobra szykuj się bo tata zacznie swoje kazanie, jak to można się tak długo ubierać.
-To leć się uszykować, a ja się ubiorę, Dobra?
-Jasne.
Pobiegł szybko do swojego pokoju, a ja ubrałam dżinsowe szorty i bluzę z ciekawym napisem ponieważ trochę chłodniej się zrobiło. W łazience wykonałam poranne czynności i włosy zostawiłam rozpuszczone. Winiar zagonił nas już o 8.30 do samochodu by się nie spóźnić. Ja zajęłam miejsce obok kierowcy, a Oli swoje honorowe miejsce za tatą. Po chwili znaleźliśmy się pod Energą. Michał poszedł do szatni a my na halę by zająć miejsce na trybunach. Młody gdy ujrzał Alexa szybko pobiegł się do niego przywitać. Ja jednak obserwowałam i fotografowałam jak Kłosik i Zator się wygłupiają.
-Kłosik i Zati dwa obiboki!
-Ignaczak! A ty czego tu?
-Przyjechałam odwiedzić was. Nie podoba się coś szczyluchy.
-Mała nie pozwalaj sobie. Bo jak ci Zator odpyskuje to się zgasisz.
-Dobra dobra ja tu pokojowo jestem. Co tam u was?
-No co? Ja kupiłem sobie własne mieszkanie w końcu, a Kłosik zaręczył się z Aleksandrą.
-No to Karolku szczęścia i mam nadzieje, że na ślub mnie zaprosisz.
-Jeszcze nic nie planuje, a ta już się wprasza. Ale spoko jesteś już na liście gości zaraz po Zatorku.
-Dobra idźcie bo mnie wasz trener zastrzeli, ze was zagaduje.
Chłopaki sobie poszli, a do mnie przybiegł Oli.
-Ciocia, a wiesz , że teraz będzie komedia.
-Czemu?
-No bo on Cupko nie wie, że ty wiesz , że on jest siatkarzem. Ale kretyn.
-Ej ej nie wyzywaj tu go.
-A co, bronisz swojego przystojniaka?
-Grr..Zachowujesz się jak swój ojciec!
Wtem z szatni wyłonił się błękitnooki zawodnik skry z numerem 13.
-Oli jest jeszcze gorszy uwierz Paulina.
-To się da?! Jasna cholera! Tyś ty szatana wychował.
Winiar oczywiście się zaśmiał, a na hale wpadł Konstantin. Zaczął się trening. Ja z moim szatańskim pomocnikiem robiliśmy fotografie. Oli cały czas machał swojemu tacie, a Cupkovic patrzył się z kim stoi syn Winiara. Chłopak tak się zagapił że oberwał od Alexa z piłki. Sytuacja była nieciekawa, ponieważ Serb stracił przytomność. Dałam Oliemu aparat i szybko podbiegłam do miejsca zdarzenia. podłożyłam mu pod głowę swoją torbę. Chłopacy przykładali mu lód do miejsca uderzenia. Po chwili zaczął powoli otwierać oczy.
-Czy ja już jestem w niebie?
-Nie Cupko, jeszcze w Bełchatowie - wtrącił swoje trzy grosze Wytze.
-Konstantin nic ci nie jest?
-Nie lekko mnie głowa boli.
-Może byście łaskawie go podnieśli by chociaż usiadł a nie leżeć na tej zimnej podłodze!
-Jezu, Ignaczak jakaś ty przewrażliwiona!
-Kłosik, a mam Oli pokazać twoje zdjęcia stare.
-No dobra szybko szybko go podnosimy.
-O widać groźby podziałały na Karolka.
-A weź się ciągnij. Jak Ola zobaczy jak modlę się pijany nad sedesem to jestem trupem.
Gdy chłopaki przenieśli Cupko na krzesełka, postanowiłam się do niego dosiąść.
-Jak się czujesz?
-Przy tobie dużo lepiej. W ogóle chciałbym cię przeprosić, ze nie powiedziałem ci kim jestem na prawdę.
-Oj tam. I tak wiedziałam o tym.
-Ohh zapomniałem. Wujek siatkarz, znajomi siatkarze to co ja się dziwie. Ale w ramach przeprosin pójdziemy razem na basen?
-Ale ja nawet stroju kąpielowego nie spakowałam ze sobą z Rzeszowa.
-To jakiś ci kupię.
-No ciebie chyba grzmi, że ty jeszcze będziesz płacił za mnie. Płacę za siebie i nie chce słyszeć żadnego smęcenia, że tak nie wypada.
Naszą rozmowę przerwał krzyk Oliego i Alexa
-Zakochana para Cupko i Paulina! Buzi buzi!
-Pogięło was! My się tylko kolegujemy,a wy swatka na siłę? Mam was dość! Paulina wychodzimy stąd.
-Ale...
-No co? Ja robię sobie wagary z treningu, a ty bierz torbę i jedziemy.
-Zgłupiałeś? Jesteś nie rozsądny.
-To idziesz czy sam mam cię siłą stąd wyciągnąć?
-Nie idę.
-Nie znam słowa nie.
Wziął mnie na ręce i wyniósł z hali.
-Puść mnie idioto! Bo zacznę krzyczeć, kopać i gryźć!
-Możesz i nawet całować, a ja i tak cię nie puszczę bo uciekniesz.
-Cholera rozgryzłeś mnie. - posmutniałam.
-Nie smuć piękna. Na basenie ci się humor poprawi.
Na basenie kupiłam sobie strój i udałam się do szatni. Sznureczki zawiązałam mocno by nie było przykrej niespodzianki. Gdy weszłam na basen Cupko już czekał na mnie.
-Cupko tylko jest mały problem.
-Jaki?
-Nie umiem pływać.
-Nauczę cię. Spróbuj wskoczyć tu jest w miarę płytko.
-Nie. Ja się boję.
Wziął mnie na ręce.
-Trzymaj się mnie mocno. Wskoczymy razem.
Posłusznie się złapałam jego szyi, zamknęłam oczy i po chwili razem już znaleźliśmy się w wodzie. Zaczął mnie bezczelnie chlapać. Chciałam mu się odpłacić tym samym lecz wpadłam na lepszy pomysł. Zaczęłam udawać, że się topie. Podziałało. Dzielnie mnie zaczął wyławiać z wody. Jednak wyczuł, ze go oszukuje i zamiast sztucznego oddychania poczułam jego usta na swoich.
-Ej no co ty wyrabiasz?
-Hmm..sam nie wiem. Jesteś taka śliczna. Nie mogłem się oprzeć. Przepraszam.
-Nie no ok. Ale nawet jeśli to nie grasz za szybko?
-Jesteś tu co raz krócej, a ja się boje że zapomnisz o mnie.
-Nie zapomnę o Tobie. Będę jeździła na każdy mecz który Resovia grała z Bełchatowem.
-A za kim będziesz?
-No cóż. Zależy wszystko od ciebie. Czy masz jakieś plany co do mnie czy co.
-Dobra nie chce nic mówić, ale jakim cudem są tutaj Alex i dwoje Winiarów.
-Shit! Oni nas śledzą!
-Nie krzycz. Mam plan.
-Zaskocz mnie.
-Zamknij oczy.
-Haha nie bawię się w to!
Wkurzyło mnie już to, ze reszta nas śledzi co i gdzie robimy. Wkurzona zatopiłam się w ustach Konstantina. Odwzajemnij pocałunek. Atanasijevic był w takim szoku, że aż wpadł do wody. Ja w tym czasie szybko udałam się do szatni by szybko móc jeszcze wysuszyć moje długie włosy.
                                                                    ***
Ja postanowiłem jeszcze popływać z dwie rundki. Jednak nie było mi to dane gdyż podeszli do mnie kumple z drużyny.
-Ładna.
-Ale co? - byłem w szoku o czym on mówi.
-No ta dziewczyna. Paulina?
-A no ładna ładna.
-Pasujecie do siebie wujek.
-Oliwer ty się nie wtrącaj. - uśmiechnąłem się do niego. Uwielbiam tego dzieciaka. -A może pójdziesz ze mną i swoją ciocią na gofry.
-Taaak! Tatooo?! Mogę?
-Możesz, ale nie miziajcie się przy nim.
-Nie mamy zamiaru.
Udałem się z Olim do szatni, by się ogarnąć. Gdy już wszystko zrobiliśmy czekaliśmy jeszcze na Paulinę , która z godzinę suszyła te swoje włosy. W końcu po 20 minutach była gotowa. Wzięła Oliego za rękę i we trójkę ruszyliśmy w stronę samochodu. A ja się rozmarzyłem, ze ona prowadzi tak za kilka lat naszego synka. Z moich myśli wyrwał mnie głos Pauli.
-Mógłbyś już ruszyć, a nie czekasz na cud.
-Oj no dobra dobra. To kierunek kawiarenka i atakujemy gofry!
-Hahaha jak dziecko. No a ja obie wezmę coś dietetycznego, może soczek.
-A nie! Bo cię utuczymy bo wyglądasz jak szkielet.
-No kuźwa, ja jak szkielet? No kłam dalej, proszę.
-Ja nie kłamie. Prawda Oli?
-Prawda, a ty ciotka serio jedz bo ważysz mniej niż ja pewnie.
-I ty Winiarski przeciwko mnie?
-Tak! - wyszczerzył swoje ząbki. Paulina siedziała obrażona, ze ją wyzwaliśmy od szkieletów. Gdy dojechaliśmy okazało się, że dziś kawiarnia jest nieczynna i poszliśmy na pizzę.
-Paulina, jak leczenie?
-A w porządku. Tak ,jest w porządku.
-Pokaż mi nadgarstki, proszę.
-Po co? byś mnie wyśmiał?
-Nie. Obiecuje ci to.
Pokazała mi je. Miała straszne blizny, a w każdej z nich jakaś historia. Zauważyłem, ze już miała szklanki w oczach. Wstydziła się, że zrobiła to. Nastał wieczór odwiozłem ich oboje do domu. Oczywiście musiałem obiecać Oliwierowi, że przyjdę do niego i zagramy w fife.
-Paulina spotkamy się jutro wieczorem na zlocie PGE?
-Zastanowię się, ok?
-No dobrze. To pa.
-Pa.
Zamknęła szybko drzwi. Chyba przegiąłem  by prosić ją by pokazała te rany. Udałem się do domu, wziąłem szybki prysznic i napisałem jej SMS-a "Dobranoc" po czym zasnąłem.



2 komentarze:

  1. A jednak ta końcówka inna, przynajmniej chyba nie będzie ta historia szła w takim kierunku co mówiłyśmy :D To dobrze, będzie niespodzianką dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś zwrot akcji by się przydał. Ale ciekawa była ta akcja na basenie.
    kasia kasiek

    OdpowiedzUsuń