9 czerwca 2013

Trzynastka.

Do domu weszłam trzaskając drzwiami. Od razu znalazł się przy mnie Oli wypytując mnie co się stało. – nic – mruknęłam pod nosem i poszłam w kierunku swojego pokoju. Kątem oka zauważyłam, że Oliemu jest smutno, że jestem zła. Nic nie poradzę, ze Cupkovic zepsuł mi humor. Położyłam się na łóżko. Chwile rozmyślałam i spontanicznie postanowiłam zadzwonić do Grzegorza na skype. Otarłam łzy i włączyłam laptopa. Na szczęście był dostępny. Zadzwoniłam. Szybko odebrał.
-Co tam u Ciebie kochana? – jego twarz rozświetlał szeroki uśmiech.
-Szczerze? Do dupy…
-Co się dzieje?
-Cupko… - powiedziałam, jakby to wszystko wyjaśniało.
-Nadal nie rozumiem.
-No bo… Gdy podwoził mnie do domu z Łodzi bo wracałam z uczelni to .. to … to mnie pocałował! – prawie się rozpłakałam.
-Piękna, nie przejmuj się idiotą. Ja go oduczę. – jego głos brzmiał co najmniej groźnie. - A dałaś mu do zrozumienia, ze nic z tego?
-On tego nie może pojąć…
-Paula, martwię się że on coś ci zrobi. – patrzył na mnie przejęty.
-Nie musisz się martwić Grzesiu.
- Wiesz, że i tak będę. – uśmiechnął się delikatnie. – ale nie ma co płakać przez idiotów. -A uśmiechniesz się dla mnie? Proooooszę. – zrobił minę kota ze Shreka i muszę przyznać, że wyglądał z tym rozkosznie. Nie potrafiłam się dłużej martwić. Ten człowiek tak poprawiał mi humor. -Proszę cię bardzo.- uśmiechnęłam się do niego szeroko.
-I taka mi się podobasz najbardziej. – odparł z uśmiechem.
-Zawstydzasz mnie.
- Ale to szczera prawda. Mała ja już musze kończyć. Odezwę się któregoś dnia.
-Ok, ale sms i dzwonić możesz, a nawet musisz codziennie. – opowiedziałam z uśmiechem.
-Oczywiście. To papa Buziaki. – cmoknął w stronę kamery.
-No papa.- przesłałam mu buziaka.
Odłożyłam laptopa i zeszłam na dół w trochę lepszym humorze. Oli od razu zaczął wypytywać czy rozmawiałam z wujkiem Kosą. Po moim uśmiechu znał już odpowiedz i mocno się do mnie przytulił. Zrobiłam mu kolacje, ponieważ Michał był na treningu a Dagmara jeszcze w pracy. Oli wcinał, aż mu się uszy trzęsły. Kocham tego malucha.
Po kolacji Oli poszedł do swojego pokoju, a ja w salonie poczekałam aż któreś z Winiarskich zaszczyci nas swoją obecnością w domu. Po niedługim czasie, zawitali oboje. Ja się pożegnałam, powiedziałam, że kolację mają w lodówce poszłam na górę. Powoli zasypiałam gdy usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Na wyświetlaczu pojawił się numer Konstantina. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać więc wyciszyłam telefon i zasnęłam. Rano obudziłam się dużo wcześniej niż powinnam. Bałam się że przyjedzie Cupko, więc udałam się szybko na PKS do Łodzi. Czułam się bezpieczniej, mimo że musiałam jechać trochę dłużej. Przed uczelnią czekała już na mnie Pola i razem udałyśmy się na zajęcia. Te kilka godzin zleciały bardzo szybko. Po ćwiczeniach udałam się na badania potrzebne do prawa jazdy, a później poszłam na pierwsze wykłady. Przed 16 byłam już na miejscu. Byłam w grupie 12 osobowej. Każdy z kursantów miał 18-19 lat. Najstarsza w naszej grupie była pani Alicja. Na wykładach mieliśmy podstawowe znaki i początkowe przepisy. Nie było nawet tak nudno, jak się tego obawiałam. Wykłady skończyły się o 18. Na dworcu okazało się , ze ostatni autobus zwiał mi dosłownie sprzed nosa. Poszłam przekąsić coś do fast fooda, a później miałam zadzwonić do Michała i prosić go, żeby po mnie przyjechał. Ale wtedy spotkałam Mariusza wraz z rodziną. Wybierali się z Arkiem do kina na Smerfy 2. Zaproponowali i mi żebym poszła z nimi, a później odwiozą mnie do Bełchatowa. Przed seansem, który miał się rozpocząć o 19.15 napisałam jeszcze do Dagmary smsa z informacja gdzie jestem i żeby się o mnie nie martwili. Bajka była świetna. Mały Arek bawił się najlepiej, cały czas się śmiał.
Kiedy nastał czas powrotu. Zajęłam miejsce z tyłu obok latorośli Wlazłych i ruszyliśmy w stronę Bełchatowa. Paulina zaczęła się pytać co studiuję. Odparłam, że fotografię. Ucieszyła się i od razu chciała się umówić ze mną na kawę bym pokazała jej swoje fotografie. Zgodziłam się z radością. Po niedługim czasie już byliśmy przy domu Winiarskich. Podziękowałam im za mile spędzony wieczór i za podwózkę. Do domu starałam się wejść po cichu. Myślałam, że Oli już będzie zasypiał w łóżku, a tu mała niespodzianka – Czekał na mnie pod drzwiami.
-Hej ciocia. Co tak długo cię nie było?
-Hej młody, a byłam z małym Arkiem i jego rodzicami w kinie. – Zrobił smutną minę.
-A pójdziesz ze mną kiedyś?
-Pójdę oczywiście.
-Jupi! Dzieki dzięki!
-A czemu ty jeszcze nie w łóżku?
-Bo się martwiłem o Ciebie. – posmutniał.
-Ale jak widać jestem cała i zdrowa.
Minęło kilka dni podczas których praktycznie nie kontaktowałam się z Cupko, który chyba tez odpuścił. Codziennie dni wyglądały tak samo: uczelnia, kurs, dom z tym, żeby uniknąć spóźnienia na PKS zwalniałam się z wykładów o 5 minut żeby mieć czym dotrzeć do domu. W piątek wracając z Łodzi dostałam od Pauliny Wlazły smsa. Zapytała mnie czy bym nie miała ochoty zobaczyć „od kuchni” jak można zrobić dobre zdjęcia podczas meczu. Bez wahania się zgodziłam. Uradowana wróciłam do domu. Michał i Dagmara cieszyli się, że małżonka Mariusza chce mi pomóc. Nastała sobota. Od rana chodziłam tak nakręcona, dosłownie jakbym miała ADHD.
Założyłam ciemne dżinsy, wkładany sweterek i trampki. W pokoju zrobiłam delikatny makijaż. Mecz dopiero o 15 a ja już byłam gotowa do wyjścia. Na mecz miałam jechać tylko z Michałem i Olim, ponieważ Dagmara miała jakąś papierkową robotę. Kilka minut po 14 byliśmy już przed Energą. Michał udał się do szatni, a ja z wraz z jego synem udałam się na halę. Tam czekała już na mnie Paulina. Przywitała się ze mną i zaczęła zagadywać. Nim zawodnicy zaczęli się rozgrzewać usiadłyśmy na krzesełkach za ławką. Paulina chciała przejrzeć moje zdjęcia. Ku memu zdziwieniu była pod wrażeniem, że tak młoda osoba bez kursów fotograficznych potrafi zrobić takie zdjęcia. Dała mi jednak jeszcze kilka cennych wskazówek, za które jej podziękowałam.
Skrzaci wyszli na płytę boiska by się rozciągnąć przed meczem. Nie mogło zabraknąć Cupkovica. Paulina zauważyła, że czuję się nie swojo. Od razu zaczęła wypytywać co się dzieje. Opowiedziałam jej co się wydarzyło na początku tygodnia. Oczywiście młody Winiar wszystko podsłuchał. Paulina była załamana zachowaniem kolegi swojego męża. Pocieszyła mnie bym olała to co robi i zajęła się pewnym przystojniakiem z Rzeszowa, z którym tak dobrze dogadywałam się na imprezce urodzinowej Michała. Uśmiechnęłam się na samą myśl o Grześku.
Tymczasem zaczął się mecz Bełchatowian z Warszawiakami. W kwadracie stali Cupko, Bąku , Kłosik i Maciek. My z Pauliną i z młodziakami staliśmy blisko nich chyba nawet zbyt blisko, ponieważ Konstantin zaczął rozmowę ze mną.
-Paulina masz chwile?
-Jak widać nie, daj mi spokój. – burknęłam.
-Ale ja cię przepraszam strasznie za tamto.
-Z tymi przeprosinami to się schowaj lepiej. – wtrącił się Oli. – Won od cioci. – Każdego kto usłyszał łącznie ze mną i Cupko wręcz zamurowało. Szybko wzięłam Oliego by jeszcze za dużo mu nie powiedział. Gdy wzięłam go na ręce to zaczął się mi się wyrywać i krzyczeć. – Ciocia kocha Kose! – spryciarz… pomyślałam i zaczęłam się zastanawiać, nad słowami małego… Karol Kłos stojący nieopodal mało nie umarł ze śmiechu, Cupko był wściekły jak osa, a ja pragnęłam by ten mecz się jak najszybciej zakończył. Moje prośby zostały wysłuchane. Mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla Bełchatowa. MVP spotkania został Michał Winiarski.
Wróciwszy do domu przejrzałam zdjęcia, które zrobiłam podczas meczu, kiedy przyszedł do mnie mały Winiarski uprzednio nieśmiało zapukał drzwi i spytał, czy może wejść.
- wchodź Oli. O co chodzi?? Czemu się skradasz?
- ciociu nie jesteś na mnie zła o to, co powiedziałem Cupko?
- nie Oli, skąd. – uśmiechnęłam się do niego lekko.
- przepraszam. – przytulił się do mnie. – chciałem tylko, żeby nie robił ci więcej żadnych przykrości.
- ale Oluś… skąd ci przyszło do głowy, że kocham Kosę??
- kiedy o nim mówisz to się uśmiechasz, kiedy dzwoni wychodzisz  rumieniąc się do pokoju, a po rozmowach z nim masz zawsze tak dobry humor.
- po prostu go lubię.
- ale ciociu… wujek Kosa cię kocha. – oniemiałam nie wiedząc co powiedzieć. – dba o ciebie jak tata o mamę, tęskni za tobą, słyszałem, jak mówił do wujka Igły, że jesteś najwspanialszą kobietą, jaką zna. To musi być miłość. – powiedział szczerze.
- ohh… - nie wiedziałam co powiedzieć. Ja najwspanialszą kobietą?
- dlatego ty też musisz go kochać. – spojrzałam na niego uważnie.
- jak to?– zapytałam.
- no bo popatrz tata kocha mamę, a mama kocha tatę, więc skoro Kosa kocha ciebie to ty musisz kochać Kosę. – powiedział pewny swego.
Na jego słowa roześmiałam się glośno.
– jaki ty jesteś mądry. Przytuliłam go. – Nie wiem, czy kocham Kosę, ale na pewno kocham ciebie – dałam mu całusa w policzek i odprowadziłam do jego pokoju zastanawiając się nad pokrętną logiką malca... 
_____________________________________________________________________________
Jest już nowy rozdział, a dziś wieczorem W GÓRĘ SERCA POLSKA WYGRA MECZ ♥

8 komentarzy:

  1. Ładniutkie :P
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O mamciu :D Ten blog to poezja :3 Świetny! Zapraszam do mnie: http://zsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. nadrobiłam w końcu ! :D 4 rozdziały przeczytałam i muszę powiedzieć, że świetne.:D moim zdaniem fajnie by było, gdyby Paulina była z Kosą. Słodko by było . ^ ^ ale to Twoja historia, więc Ty nią kierujesz.. tak w ogóle to jest świetna ! uwielbiam ją. czekam na kolejne rozdziały ; ) czy istnieje możliwość, żebyś informowała o nowościach np. na gg ? ?:) Pozdrawiam, Patrycja. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle kręcisz! I to lubię :D
    Boję się o tego Kosę, nie chcę by cierpiał... a ona taka niezdecydowana... Zobaczymy, zobaczymy. Oli moją ulubioną postacią, niezaprzeczalnie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oliver jest przeuroczy :-) A co do Konstantina to dobrze mu tak, niech nie myśli,że Paulina rzuci mu się w ramiona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny, przyjemny rozdział.
    Mały mnie rozbraja xD i dobrze mówi... Niech ona da sobie spokój z Konstantinem i bierze się za Kose ;d
    Pozdrawiam i czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no Oliwer jest genialny :D I jaki bystry, wyobrażam sobie Kłosika jak się tak śmieje w kwadracie :D
    A Kosok to jeden z najfajniejszych siatkarzy, uwielbiam go i mam nadzieje że oni będą razem <3
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń