25 listopada 2013

Dwadzieścia osiem.

Oczami Pauliny.
Nie czułam się najlepiej, kręciło mi się w głowie, nawet nie wiem, gdzie mnie Cupko zaprowadził, ale szczerze mówiąc było mi wygodnie i chyba zasypiałam, więc nie bardzo mnie to obchodziło. Kiedy już byłam na granicy snu poczułam na swoich ustach coś dziwnego. W końcu zasnęłam, przyśniło mi się coś dziwnego. We śnie poczułam na ustach pocałunek, otworzyłam oczy a Grzesiu się nade mną pochylał i patrzył niepewnie, spojrzałam w jego brązowe oczy i się uśmiechnęłam, na co ponownie mnie pocałował, tak ciepło, przyjemnie, może trochę inaczej niż zwykle, ale było to ciekawe przeżycie. To był taki realistyczny sen, może, dlatego, że widziałam Grzesia tak niedawno temu.
Oczami Konstantina.
Pocałowałem Paulinę nie bez obaw, myślałem, że śpi, że tylko musnę jej usta własnymi i wyjdę z tego pokoju, ale kiedy już dotknąłem jej warg i spojrzałem na nią z bliska to oczu nie mogłem oderwać, a już, kiedy je otworzyła i się uśmiechnęła uznałem to za zachętę i ją pocałowałem, raz i drugi, delikatnie, a po chwili namiętnie, Paulina nie oponowała, a nawet oddawała pocałunki. Gładziłem jej miękką skórę i nie myślałem już o niczym tylko o tym jak mi było w tej chwili dobrze trzymać ją w ramionach. Czułem na sobie jej ręce, jak ściąga ze mnie koszulkę i szepcze do mnie „mój kochany” to tylko dodatkowo mnie rozgrzewało.
- Tak za tobą tęskniłam. – Wyszeptała mi w usta między jednym a drugim pocałunkiem.
- ja za tobą jeszcze bardziej. – Całowałem ją żarliwie, aby poczuć ją jeszcze intensywniej, w końcu rozpiąłem jej sukienkę i napawałem się widokiem jej pięknego ciała. Zdjąłem z niej stanik i pieściłem tak intensywnie jak tylko potrafiłem, jej jęki mnie tylko pobudzały. W końcu oboje byliśmy nadzy, poznawaliśmy nawzajem własną anatomię i chociaż po raz pierwszy miałem Paulinę tak blisko siebie, to było tak jak zawsze sobie to wyobrażałem, była namiętna, czuła, a kiedy w nią wchodziłem krzyczała jakieś polskie imię, ale nie zwracałem na to uwagi. Byłem tak szczęśliwy, miotały mną, emocje, alkohol i bezbrzeżne przekonanie, że kobieta w moich ramionach jest najwspanialszą istotą na świecie. Byliśmy jakby zawieszeni w czasie i przestrzeni, czas zdawał się nie mijać, a przestrzeń nie istnieć… a my pośrodku niej… magia… magia… magia… to wszystko…
A PÓŹNIEJ PRZYSZŁA RZECZYWISTOŚĆ.
Oczami Pauliny
Rano obudziłam się w obcym pokoju. Zupełnie nie wiedziałam, co się stało i jak ja się tu znalazłam. Cholernie bolała mnie głowa i strasznie suszyło mnie w gardle a w dodatku w ustach miałam strasznie dziwny posmak. Rozglądałam się po pokoju w celu przypomnienia sobie, choć trochę, co się w ogóle stało. Gdy spojrzałam w swoją lewą stronę to ujrzałam czyjeś nagie plecy obok siebie. Gdy przyjrzałam się dokładnie to osobą śpiącą sobie smacznie obok był Cupko. Gdy spojrzałam pod kołdrę, okazało się, ze sama nie byłam lepsza, ponieważ również byłam naga. Ukryłam twarz w dłoniach … a więc to nie był sen Gdzie jest Kosa – Pytałam samej siebie… Wpadłam w panikę. Nie miałam pojęcia, co robić. Bałam się tego, co się stało, tej sytuacji, zdrady, tego, że on się dowie, że ktoś inny się dowie i przekaże Kosie, że wyjdę na łatwą… ale to chyba było najmniej przerażające. Okryłam swoje ciało kołdrą. Po chwili postanowiłam obudzić Konstantina. Jednak to nie była przyjemna pobudka.
-Co ty mi zrobiłeś?! Jak mogłeś mnie tak skrzywdzić?!
-eee – Cupko nie wiedział, co powiedzieć. – Paulina pierwsza moja uwaga nie krzycz, ponieważ cholernie boli mnie głowa. Po drugie sam jestem zdziwiony tą sytuacją.
-Nie miałeś prawa mnie dotknąć! Alkohol cię nie usprawiedliwia! Ja nic nie pamiętam!
-Paula spójrz mi prosto, prosto w oczy. Nie wiem jak i kiedy do tego doszło, ale cholernie cię przepraszam. Wiem, że to nie powinno się nigdy stać.
Siedziałam i się nie odzywałam. Czułam się strasznie. Nawet nie wiem, w którym momencie zaczęły mi lecieć łzy. Schowałam twarz w dłoniach i cicho szlochałam. Konstantin delikatnie dotknął mych nagich pleców i mówił cicho abym nie płakała.
-Nie przestanę.
-Dlaczego?
-Nie zrozumiesz tego.
-Powiedz, a spróbuje. – Rzekł czule.
-Nie wiesz jak się czuję w tym momencie. Zdradziłam faceta, którego kocham najbardziej w świecie. I boje się, że jak mu o tym powiem to mnie zostawi. A nie wyobrażam sobie życia bez niego…
Cupko nic nie mówiąc ubrał bokserki i spodnie od dresu i mocno mnie przytulił abym się uspokoiła. Wszystko przerwało nam pukanie do drzwi. Okazało się, że za drzwiami stoi Michał. Chyba go zamurowało, gdy zobaczył, że wychodzę rozczochrana, bosa i nieogarnięta z pokoju Konstantina.
-No to chyba mamy problem. – Powiedział patrząc na mnie ostro. A ja stałam obok niego równie zdezorientowana. W końcu Michał się odezwał. – Ty młoda panno ubieraj płaszcz i buty i do samochodu! Natychmiast.
Po chwili zwrócił się do Cupkovica – Z Tobą tez sobie pogadam. Nie myśl sobie, ze ujdzie ci to na sucho! – Zabrzmiało to bardzo władczo.
Po chwili byliśmy już w drodze do domu. Przez dłuższą chwilę nie odzywaliśmy się do siebie. Po momencie jednak przerwał milczenie Michał.
-Paulina jestem wściekły na ciebie za twoje mało odpowiedzialne zachowanie. Ale jestem też potwornie zły na siebie, że nawet siłą cię stamtąd nie wyciągnąłem.
-Winiar, ale to ty chciałeś bym wyszła. Jestem już dużą dziewczynką, ale to, co się stało to jakaś masakra. Najgorsze jest to, ze dałam namówić się na wódkę.
-A powinnaś odmówić. Jeszcze niedawno na antybiotykach ledwo żywa, a teraz takie cyrki odwalasz.
-Wiem, moja wina przepraszam.
-Ty mnie już nie przepraszaj, ale co ty planujesz zrobić w tym momencie z Grześkiem?
-Nie mam pojęcia. Boje się. Michał mogę mieć do ciebie prośbę?
-Jaką?
-Nie mów o tym nikomu. Nawet Dagmarze.
-Nie ma nawet mowy. Kosy też nie możesz okłamywać.
-Wiem, nie umiałabym go skrzywdzić. Jest super facetem. Ale proszę nie mów nikomu, chcę to sama załatwić. – Poprosiłam.
Michał myślał przez chwilę w końcu powiedział.
-No dobra, nie powiem nikomu, ale pod jednym warunkiem?
-Zgodzę się na wszystko.
-Będziesz sprzątać cały dom aż do odwołania, a poza tym masz szlaban musisz wiedzieć, że zrobiłaś źle.
-Zgoda.
W końcu podjechaliśmy pod dom. Szybko wysiadłam z samochodu i uciekłam do siebie do pokoju, ponieważ nie chciałam się pokazywać nikomu w takim stanie, ale nie chciałam też narażać się na pytania Dagmary i młodego. Szybko zabrałam z pokoju jakieś dresy i poszłam pod prysznic, by zmyć z siebie to wszystko. Jednak, gdy spojrzałam w lustro to zaczęłam płakać. Zgubiłam jeden z kolczyków od Grześka. Czemu wszystko jest przeciwko mnie? Czemu nie mogę mieć normalnego życia… czemu jestem taka głupia Nienawidziłam siebie w tym momencie. Po ponad godzinnym prysznicu sprawdziłam swój telefon. Miałam 15 nieodebranych połączeń od Grześka. Bałam się, ale od razu postanowiłam oddzwonić do niego.
-Cześć kochanie, co się stało, że tak się do mnie dobijałeś? – Ledwo radziłam sobie z tym poczuciem winy, ale naprawdę nie chciałam go ranić.
-Ty się pytasz, co się stało? Na imprezie sobie byłaś i nic mi nie powiedziałaś?
-Skąd wiesz?
-Bo twoja kochana przyjaciółeczka Pola oznaczyła cię na zdjęciu. Nie chodzi o sam fakt tej imprezy, ale bardziej o tego gnojka Cupkovica, co sobie stoi obok ciebie, obejmuje cie ramieniem i się głupkowato uśmiechacie! Co wy kombinujecie? Może mnie oszukujesz i wcale mnie nie kochasz?!
-Kosa! Nie przesadzaj. On się uczepił mnie wczoraj strasznie.
-Wcale mu się nie dziwie. Twoja sukienka ledwo tyłek i biust zakrywała.
-Tą sukienkę kupiłam kiedyś z Olą w Rzeszowie, a z resztą ona idealnie pasowała do kolczyków, które mi podarowałeś.
-No jeszcze lepiej. W prezencie ode mnie na urodzinach mojego największego wroga i rywala? Kpisz sobie? – Brzmiał groźnie.
-Przepraszam, myślałam, ze się ucieszysz.
-Ta… bardzo
- Nie złość się Grzesiu. Proszę.
- Paulina, musze kończyć, zaraz musze być na treningu. Zadzwonię później, albo jutro. Pa. – Nie wiedziałam, czy był zły, czy mi uwierzył, miałam nadzieję.
-Pa.
Gdy odłożyłam telefon to w drzwiach mojego pokoju stał już Michał.
-Słyszałem kawałek waszej rozmowy z Grześkiem.
-No i?
-No i to, że nie wiedziałem, że taka z ciebie dobra aktorka Paulinko. – Kpił.
-Daj mi spokój już. Strasznie się z tym czuje a ty jeszcze mi to wszystko wypominasz.
-Rozumiem cię, ale jeszcze kilka dni tak cię pomęczę. Bo tak na serio nie podoba mi się twoje okłamywanie faceta, który dla ciebie rzuciłby w pizdu tą siatkówkę i był blisko ciebie. Jednak zrobisz, co będziesz uważała za słuszne.
Na drugi dzień otrzymałam z rana SMS-a, który był oczywiście od Cupko. „Znalazłem coś, co należy do ciebie, a mianowicie złoty kolczyk. Spotkajmy się na neutralnym terenie w kawiarni w galerii Olimpii o godzinie 14”. Oczywiście się zgodziłam. Przed tym, jak obiecałam Michałowi posprzątałam cały dom i ugotowałam obiad oraz pomogłam Oliemu odrobić lekcje. Po czym szybko ogarnęłam się na tę kawę i ruszyłam w stronę galerii. Byłam sporo przed czasem, więc usiadłam przy jednym ze stolików i zamówiłam gorącą czekoladę. Punkt o 14 przyszedł Konstantin. Pierw oddał mi moją zgubę. Po czym po raz kolejny zaczął mnie przepraszać.
-Paulina, ja nie chciałem tego. Cholernie cię przepraszam. Żałuje tego.
-Równie dobrze mogłam się kontrolować i nie pić tyle wódki.
-przepraszam.
-Przestań. Powiedz lepiej, co z wczoraj pamiętasz?
-Z tego, co pamiętam to właśnie piliśmy wódkę, a ty powiedziałaś, ze głowa cie boli. Ja zaprowadziłem cię do swojego pokoju byś się nie musiała męczyć z tym bólem, a gdy zasnęłaś to cię delikatnie pocałowałem. Więcej nie pamiętam. Przepraszam cię bardzo.
-Czasu nie cofniemy. Niestety… - westchnęłam.
-A powiesz o tym Grześkowi?
-Nie mam pojęcia.
-A ty mówiłeś o tym komuś?
-Tylko Aleksowi, ale obiecał nikomu nie powtórzyć.
-Jak piśnie to obu was porozstrzelam.
-Ma się zrozumieć, bo sam chce o tym jak najszybciej zapomnieć. Ale teraz ciastko na przeprosiny. Tylko mi nie odmawiaj, proszę.
-Ok, znasz moją słabość do słodyczy.
Tak spędziliśmy ze sobą popołudnie, jak starzy przyjaciele… kochankowie… dzieląc wspólną tajemnicę.
_______________________________________________
Kolejny rozdział. Co do pierwszej sceny była ona od poczatku planowana i wymagała ode mnie wiele poświęcenia, więc mam nadzieje, ze wam się ta scena jak i cały rozdział spodoba :) Licze na wasze zdanie :)

5 komentarzy:

  1. suuper jest :D . ciekawe, jak to się dalej potoczy ;) .

    OdpowiedzUsuń
  2. serio romans z Cupko ??? jak dla mnie zachował się jak dupek
    do następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny jak każdy zresztą :) nie mogę się następnego doczekać.
    Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Na prawdę świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam <3 Super opowiadanie! Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń