Kiedy wieczorem wróciłam do domu długo biłam się z myślami,
czy wypada mi iść na imprezę do Konstantina, w końcu układ spraw między nami
chyba nadal był trochę niejasny, a poza tym pozostawała kwestia Grześka…
przecież teraz miałam już faceta. Powinnam powiedzieć Grześkowi? A może nie
powinnam go denerwować? – Zastanawiałam się, kiedy moje rozmyślania przerwało
pukanie do drzwi. To był Winiar.
- Mogę przeszkodzić? – Wystawił głowę przez uchylone drzwi.
- Jasne, wchodź. – Odparłam.
- No, bo wiesz Paulina. Idę jutro na imprezę urodzinową do
Cupko, pamiętasz wspominałem ci o niej przed twoim wyjazdem do Rzeszowa.
- Taa pamiętam. – Odpowiedziałam markotnie. – Znaczy, przyszedłeś
tu powiedzieć, że Dagmara idzie z tobą i mam się zająć Olivierem? – Miałam
cichą nadzieję, że jakoś wywinę się od imprezowania. Przynajmniej miałabym
dobrą wymówkę dla siebie, dla Cupko, dla Poli.
- Ależ skąd, jestem po prostu ciekaw czy Konstantin ciebie
też zaprosił.
- Taaa. Wczoraj zaprosił i mnie i Polę, ale chętnie zostanę
z Olim w domu, jeżeli nie macie go, z kim zostawić.
- Nie, nie to wykluczone, a poza tym Dagmara powiedziała, że
nie idzie, bo nie będzie się przemęczać i że będzie po pracy, więc tym bardziej
jej nie odpowiada, ale ja idę tak naprawdę tylko się pokazać, ale czekaj
Paulina… czy ty czasem nie chcesz się wymigać od wyjścia na te urodziny?
- Masz rację trochę chcę. Nie wiem czy wypada iść, w końcu
nie przyjaźnię się z Cupko i dawno też nie rozmawialiśmy, zresztą sama nie
wiem, co też temu Serbowi do głowy strzeliło, że mnie zaprosił. A poza tym
przecież jest Grzesiek. – Tłumaczyłam się.
- Daj spokój, powinnaś iść. Kiedy ostatnio byłaś na jakiejś
imprezie, nawet na Sylwestra niezaimprezowałaś.
- Ale Grzesiek…
- Przestań szukać wymówek, Grześka biorę na siebie, a poza
tym nie sądzę byś dała mu powody do tego by był na ciebie zły, więc już koniec
z tym. Wyjeżdżam jutro o 20.30 I biorę ciebie, jako moją osobę towarzyszącą.
- Ale Michał…
- Nie michałuj mi tu. – Uśmiechnął się. – Ze mną nie
pójdziesz?
- No okeeeeej. Niech ci będzie.
Nazajutrz obudziłam się później niż zwykle i od razu
przypomniałam sobie o imprezie u Cupkovica. Skoro już musiałam iść to
postanowiłam przynajmniej dobrze wyglądać. Wskoczyłam więc pod prysznic i nie
szczędziłam swemu ciału ciepłej wody, umyłam włosy, nałożyłam na nie odżywkę,
po czym je wysuszyłam, spontanicznie postanowiłam je także lekko zakręcić.
Później zajrzałam do szafy
I postanowiłam się przygotować, założyłam biała sukienkę zezłotymi zdobieniami – kupiłam ją kiedyś na zakupach z Olą i jakoś nie było
okazji jej nigdzie założyć, do tego założyłam szpilki tego samego koloru. Na
uszach oczywiście prezent od Kosy, czyli złote kolczyki które idealnie pasowały
do całego stroju- może przez wzgląd na Kosę nie powinnam ich zakładać, ale
idealnie dopełniały strój. Zostało mi czekanie na Michała i mieliśmy ruszać w
drogę na urodziny Cupko. Nadal miałam wątpliwości, ale już nie mogłam się
niestety wycofać. Gdy weszliśmy do
mieszkania, była praktycznie już cała drużyna Skry i Pola oraz kilka osób
których nie znałam. Ja starałam się być w zasięgu Michała. Impreza jak impreza,
dużo alkoholu, liczne toasty. Starałam się dużo nie pić napojów
wysokoprocentowych, aby później nie skończyło się to jakąś tragedią. W zastępstwie za Dagmarę, prawie cały wieczór
przetańczyłam z Winiarem. Po północy Michał postanowił już iść, pytał, czy
zabiorę się z nim, ja jednak zostałam przekonana przez Polę więc zostałam.
Oczywiście obiecałam być grzeczna. Z Polą postanowiłyśmy się chwilę
przewietrzyć na balkonie.
-Paulina i jak się bawisz?
-Dobrze, a ty?
-Zajebiście, ale czy mi się wydaje, że coś cię gryzie?
-Aj daj spokój, nie martw się o mnie.
-Chodzi o to, co było między tobą, a Konstantinem?
-Może…
- Paulina, nie przejmuj się tym dzisiaj, z tego co
zauważyłam Cupko ma już nieźle w czubie, więc nie musisz przed nim zachowywać
jak obrażona. Poza tym minęło tyle czasu.
- Dobra już dobra, nie myślmy o tym, chodźmy do środka, bo
zaraz tu zamarznę.
Gdy obie weszłyśmy do mieszkania to ni stąd ni zowąd pojawił
się obok nas Aleks. Oczywiście był nieźle wcięty. Zaproponował nam drinka.
Jednego, słabego w dodatku nie potrafiłam go sobie odmówić. Zaczynało być wesoło. Rozmawialiśmy sobie
popijając kolejne drinki a mnie już lekko szumiało w głowie, gdy nagle obok nas
znalazł się Konstantin.
Oczami Konstantina
Gdy Winiar poszedł starałem się złapać Paulinę, tak aby w
pobliżu nie było Poli. Chciałem z nią szczerze pogadać. Kątem oka zauważyłem,
ze dziewczyny wraz z Loczkiem stali i popijały drinki. Gdy podszedłem kończyli
pić kolejnego drinka. Kiedy spojrzałem na Paulinę z bliska wyglądała
niesamowicie w tej białej przylegającej do jej ciała sukience, a jej odsłonięte
nogi prosiły by na nie patrzeć. To nie tak, że byłem na nią napalony, po prostu
cały czas w mojej głowie są te rozmowy po nocach, te nasze spotkania i jej
cudowny uśmiech. Coraz bardziej żałuje, że ją straciłem. Jednak z rozmyśleń
wyrwał mnie Aleks podający mi drinka.
-No, co Cupko 27 lat ci stuknęło, coraz bliżej 30.
-Dajcie spokój. Nie wyliczajcie mi lat, bo ja się czuję i
wyglądam na młodego chłopca. – uśmiechnąłem się szeroko. – nie Paulina? –
dotknąłem celowo jej ramienia i natychmiast poczułem, że trzeźwieję.
-No tak ty wiecznie osiemnastolatek- zaśmiała się Paulina.
-Można tak też powiedzieć.
Rozmawialiśmy jeszcze z całym towarzystwem wesoło, a Paula
była tak naturalna i cały czas się śmiała. W pewnej chwili Pola złapała Alka za
rękę i wyciągnęła go na parkiet, a ja roześmiałem się i powiedziałem
- przyda mu się trochę ruchu może trochę otrzeźwieje.
- tobie też by się przydało. – zachichotała Paulina.
- że niby jestem pijany? – zaśmiałem się a w tej chwili
zaczęła się wolna piosenka, to było jak pieprzone przeznaczenie. – no dobra, to
idziemy tańczyć nie? – uśmiechnąłem się lekko.
- lepiej nie, czuję się trochę wcięta, a poza tym…
- damy radę.
W chwilę poźniej byliśmy już na parkiecie, a ja obejmowałem
Paulę szepnąłem jej do ucha, że wygląda bardzo pięknie. Ona się tylko
uśmiechnęła nieśmiało, ale poczułem, że zesztywniała.
- Cupko nie powinnam, ty też nie.
- jesteśmy przecież tylko przyjaciółmi.
Paulina nie odpowiedziała, więc po chwili żeby nie trwać w
tej ciszy zagadałem.
-Jak się bawisz?
-Jest super. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
-To może się napijemy czegoś mocniejszego?
-No nie wiem. Może powinnam wracać?
- a co to kopciuszek? północ już wybiła.
- miałam jechać z Michałem.
- to byłaby wielka szkoda, chodź nie daj się prosić. Jeden
kieliszek wódki cię nie zbawi.
-okeej, ale jeden.
Tak się zaczęło. Piliśmy jeden kieliszek za drugim, toast za
toastem, śmieliśmy się w najlepsze. W pewnym momencie Paulina zaczęła narzekać,
że jej się kręci w głowie. Postanowiłem ją położyć do siebie do pokoju, aby
przespała się u mnie, nie powinna wracać w takim stanie do domu. Zresztą chyba nie miałby jej kto odwieźć, ja
też byłem nieźle sprany, i zapewne to mną kierowało. Odprowadziłem ją do pokoju
i położyłem na łóżku, wyglądało na to jakby od razu zasnęła, miała taką pogodną
twarz, lekko się uśmiechała i była naprawdę piękna. Nie wiem, co mną kierowało,
nie wiem czemu to zrobiłem, ale pochyliłem się nad nią i pocałowałem ją lekko w
usta.
_________________________________________________________________________
Witam was ponownie :) Wiem wiem, rozdział trochę z poślizgiem, ale jest. Licze na wasze komentarze i zapraszam do czytania. ♥
rozdział świetny! :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
Pozdrawiam // @iloffvolleyball <3
Ja pier... Cupko daj sobie spokój. Czy ty musisz wszystko psuć??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Świetny rozdział ;) Tylko nie rozumiem Cupka ... Niech on już da sobie spokój z Pauliną widać że ona kocha Grześka ;)
OdpowiedzUsuń@jeszczecoss ;)
Usuńbardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńa tak btw. smialismy* a nie smielismy :)
@anonimowy niestety nie da się wyłapać wszystkich błędów. Zauważyłam dopiero po dodaniu rozdziału przez autorkę.
OdpowiedzUsuńo w mordeczkę, coś się kroi ;>
OdpowiedzUsuńnie! dlaczego znów Cupko! ona kocha Grześka.... do następnego :)
OdpowiedzUsuń