12 maja 2013

Dziewiątka.


Gdy otworzyłam drzwi to przede mną stał kurier z wielkim bukietem czerwonych róż. Oliwer nawet nie drgnął, bo się zajął grą, a ja udałam się do kuchni. W bukiecie znalazłam liścik. „Paulina, wiem że nie powinien był tak reagować, zachowałem się jak szczeniak. Wybacz mi. Kocham Cię. Konstantin.” Bez zastanowienia wyrzuciłam te kwiaty wraz z liścikiem do kosza i poszłam do Oliego by zagrać z nim jeden mecz. Młody jednak się znudził i poszedł do kuchni by się napić, a ja wyłączyłam grę i postanowiłam się położyć.
Oczami Oliego.
Gdy wyrzucałem kartonik po soczku zobaczyłem w koszu kwiaty i liścik. Zobaczyłem, ze to od Cupko, więc bez namysłu wziąłem telefon Pauliny i zadzwoniłem do niego i powiedziałem, że Paula zemdlała i że jestem sam i nie dam rady. Ten powiedział tylko, ze zaraz będzie. Po chwili dosłownie zjawił się w moim domu. Zadzwonił dzwonkiem, więc  obudził ciocię.
-Co on tutaj robi?!
-Młody zadzwonił, ze zemdlałaś.
-Że co proszę?! Oliwer wytłumacz mi to natychmiast!
-Ciocia nie krzycz na mnie- rozpłakałem się. – Chciałem tylko byście się pogodzili.
-Ale ja tego nie chce, po tym co ten bydlak chciał mi zrobić.
-Było minęło! On pewnie tego żałuje! Wyjaśnijcie sobie wszystko . Proszę.
-No dobra. Chodź do kuchni. Napijesz się czegoś jak już jesteś?
-Nie chce.
Oczami Pauliny
Udaliśmy się we trójkę do kuchni. Konstantin i Oliwer usiedli przy stole a ja się oparłam o blat kuchenny. Porozmawialiśmy chwile, ale nie wyjaśniliśmy wszystkiego, ponieważ Cupko wpadł na pomysł by wziąć Oliwera na lody. Nawet nie dali mi się przebrać, wyszłam w dużej bluzie i spodenkach. Oli był z siebie dumny i kroczył przodem i prowadził do budki z lodami. Ja z tego pośpiechu zapomniałam wziąć ze sobą pieniędzy, więc lody kupił Kostek.  Ja wybrałam włoskie, kręcone lody, a chłopacy wzięli gałki. Poszliśmy do parku, by w spokoju dokończyć rozmowę. Oliwer poszedł się bawić, a my usiedliśmy na ławce pod drzewem. 
-Paulina, wiem że będzie ciężko, ale ja nie chce cię stracić. Karol mi wszystko wyjaśnił. Nie potrzebnie tam jechałem żałuje tego.
-Teraz żałujesz? A wiesz jak się poczułam jak chciałeś mnie uderzyć? Myślisz, że to było miłe? Gdyby nie Aleks to bym pewnie z wielką śliwką pod okiem chodziła!
-Nie krzycz. Wiem, zachowałem się szczeniacko, ale nie wiem co we mnie wstąpiło. Nigdy taki nie byłem! Nigdy nie uderzyłem dziewczyny.
-No ok. Ale kurde z naszego związku na razie nic nie będzie. Straciłeś moje zaufanie, które jest ciężko odbudować.
-Wiem, ale mam jeszcze jakieś szanse?
-Masz, bo wiem, że nikt nie jest idealny.
-Czyli na razie kumple?
-Tak. Zobaczymy jak wszystko się potoczy.
Momentalnie zapadła cisza. Każde z nas patrzyło w inną stronę. Jednak oboje w tej samej chwili spojrzeliśmy na siebie.
-Co jestem brudna? Tak dziwnie patrzysz?
-Chodź tu młoda wytrę ci.
Gdy zbliżał się poczułam w środku takie ciepło. Gdy wytarł plamę to nasze usta dzieliły milimetry. Jednak Oliwer wiedział kiedy przeszkodzić.
-Ciocia, a trawkę da się sprać?
-Coś zrobiłeś? Mama nas oboje powiesi.
-Nie bój żaby, nie powiesi.
-Dobra idź się jeszcze bawić.
-Szkoda ze młody nam przerwał.
-Haha, właśnie dobrze. Za dobrze byś miał.
-Raz można.
-Wracajmy już, proszę.
Całą drogę z parku do domu Winiarskich szliśmy w milczeniu. Gdy doszliśmy to powiedzieliśmy tylko zwykle cześć i znów szara rzeczywistość zwana domem. Szybko z Olim udaliśmy się do łazienki, by sprać wielką zieloną plamę z koszulki malca, by nas Dagmara nie powiesiła. Po wielkich staraniach plama zniknęła, a ja wraz z latoroślą Winiarskich udałam się do salonu, by pooglądać bajki.  Po 3 godzinach do domu wróciła Dagmara. Oznajmiła, ze jak Michał wróci to musi coś powiedzieć. Chwile jeszcze posiedziałyśmy w kuchni.
-Paulina, ktoś tu był?
-Tak. Cupko był.
-Ooo, pogodziliście się?
-Na razie jesteśmy kumplami, ale nie przyszedłby gdyby nie twój wspaniały synek.
-A co on zrobił?
-To może od początku. Kurier wręczył mi kwiaty od Konstantina, a ja je wyrzuciłam. No i młody to znalazł i próbując nas pogodzić skłamał, ze zemdlałam. A tamten nieświadomy przyszedł i wszystko wyszło. Ale chociaż sobie wyjaśniliśmy pewne sprawy.
-Oliwer!
-Nie krzycz na niego, zrobił to dla naszego dobra.
Do kuchni wszedł Oliwer z głową spuszczoną w dół.
-Tak mamo?
-Dlaczego chciałeś pogodzić Konstantina i Paulinę?
-No bo ym, widać ze się bardzo lubią. Prawie jak ty i tata.
-Wiem, że chciałeś dobrze, ale to Paula i Cupko muszą tego chcieć. Na siłę nic nie można.
-Teraz już wiem. Przepraszam.
-Dobra młody nie ma miejsca na smuty. Idziemy na górę, pomogę ci odrabiać lekcji a w tym czasie mama przygotuje kolacje.
-No dobra. Mamo! Może zaproś Cupkovica na kolacje.
-Oliwer!
-Żartowałem hahaha.
-Ty lepiej sobie tak nie żartuj.
Nastał wieczór. Michał wrócił z treningu. Wszyscy usiedliśmy do stołu by zjeść kolacje. Każdy z nas jest ciekaw co Dagmara chce nam wszystkim powiedzieć.
-Dobrze, muszę wam coś powiedzieć. Dla niektórych to może być szok, ale jestem w ciąży.
-Gratuluje Daga, w końcu Oli nie będzie sam.
-A hola hola mi nikt nie pogratuluje? –oburzył się Michał.
-A kto powiedział że ty jesteś ojcem?
Dagmara zaczęła się śmiać, a Michał zrobił minę naburmuszonego dziecka któremu zabrano ukochanego misia. Oli zaczął skakać ze szczęścia, że w końcu będzie miał braciszka lub siostrzyczkę, a ja za kilka miesięcy będę musiała opuścić dom Winiarskich i znaleźć coś własnego w Bełchatowie.
_____________________________________________________________________________
Liczę na szczerość z waszej strony :) Buziaki i do następnego ♥ 

9 komentarzy:

  1. Mm, ciekawie się robi :) mam nadzieję, że Pauli wszystko się ułoży. Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No kto by się spodziewał, że będzie małe Winiarątko! :)
    Cupko zawalił sprawę i myślę, że Paulina nie będzie na tyle głupia aby szybko mu wybaczyć... Ale zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oli to OliwIer, a nie Oliwer, tak przyszłośc ;) poza tym prosze cie o popracowanie nad skladnia zdan, bo czasem ciezko sie czyta. ale ogolnie historia fajna, podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimie, jak Ci się nie podoba jak dziewczyna pisze to nie musisz czytać, a jeśli jednak chcesz to zaakceptuj to, że może szybko pisała i zdania mogły nie wyjść tak jak chciała.
    Uuu, może jak się pogodzą to zamieszkają razem? uhuhuhuu działoby się :D
    Super, że będzie kolejny/a Winiarski/a :)
    Świetny rozdział, czekam na kolejny :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały rozdział, czekam na następny... Zapowiada sie ciekawie ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. pewnie nie zdziwisz się jak napiszę, że rozdział świetny i z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ogólnie bardzo lubię twoje opowiadanie bo jest o Cupku, ale jednak dla mnie opisujesz wszystko zbyt ogólnie, przydałoby się więcej szczegółów, takie jest moje zdanie :D Ale najbardziej spodobała mi się końcowa akcja, że nie wiadomo czy to Winiar jest ojcem, mistrzowskie :D
    Powodzenia w dalszym pisaniu i dzięki za wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział!!! Oli- mądrala ;-) A może by Cupko i Paula zamieszkali razem?... tylko taka sugestia.

    Pozdrowionka
    Zuzia :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam wszystko jednym tchem i powiem,że trochę to skomplikowane. Paulina ma problem, leczy się, ma przy sobie Konstantina ale nawzajem się podejrzewają,że mają kogoś na boku. Tak się nie da zbudowac prawdziwego związku. Mam jednak nadzieję,że może im się jeszcze uda :-)
    Prosze informuj :)

    OdpowiedzUsuń