8 maja 2013

Ósemka.


Paulina weszła na bełchatowską halę. Usiadła na trybunach i usilnie próbowała złapać kontakt wzrokowy z Konstantinem. Chłopak zauważył ją, ale szybko odwrócił wzrok, jakby nie chciał jej widzieć. Dziewczyna przejęła się, bo nie chciała aby ich drobna kłótnia zniszczyła ich ledwie rozpoczęty związek. Po treningu zaczekała na niego przy szatni.
- Konstantin, dlaczego mnie unikasz? - zapytała cicho
- A to zbrodnia? - uniósł się siatkarz
- Spokojnie.. O co ci chodzi? Pojechałam, wróciłam, przeżyłam. Lepiej powiedz, dlaczego nie było cie na treningu?
- Lepiej powiedz z kim obściskiwałaś się pod uczelnią
- Co? O czym ty mówisz? - dziewczyna była naprawdę zaskoczona
- Nie udawaj, widziałem was?
- Nas...? A czekaj.. - Paulina przypomniała sobie, że przecież przytulała na przywitanie Piotrka - To już nie mogę przywitać się z przyjacielem?
- Tak to się teraz nazwa, hmm?
- Nazywa? Jakim prawem w ogóle to widziałeś? Śledziłeś mnie?! Skończony hipokryto! - dziewczyna była już naprawdę zdenerwowana
- Jak mnie nazwałaś?! - chłopak już nad sobą nie panował, podniósł rękę w geście uderzenia dziewczyny, na szczęście  na miejscu zjawił się Aleks, który zręcznie zablokował jego ruchy.
- Facet ci ty odpierdalasz?! - Cupko wywinął mu się z uścisku i wszedł do szatni zatrzaskując za sobą drzwi. Paulina z płaczem pobiegła ku wyjściu. Za dziewczyną ruszyli Karol i Aleks. Próbowali z nią rozmawiać, jednak ona była nieugięta i uciekła do domu.
                                                                      ***
W domu odpaliłam laptopa i postanowiłam zadzwonić do Nowakowskich na skype. Odebrała Ola. Od razu zaczęła się wypytywać co się dzieje i dlaczego płaczę.
-Ola, on był w Rzeszowie! Chciał mnie uderzyć!
-Młoda już uspokój się i wyjaśnij od początku.
-Bo dobrze wiesz jak się witam z Piotrkiem.
-No tak, a co w tym złego?
-Bo okazało się Cupko mnie śledził w Rzeszowie i myśli, że go zdradzam z twoim Piotrkiem.
-No kurwa! Nie pojebało mu się w tej serbskiej dupie? No i co dalej?
-No dziś na treningu mi to powiedział i jak nazwałam go hipokrytą to chciał mnie uderzyć ale Atanasijevic mu zablokował rękę, a ja durna uciekłam.
-Oj Pauliśka, ty to masz przeboje w tym Bełchatowie.
-Czasem mam ochotę wrócić do tego spokojnego Rzeszowa, by iść z wami na pizzę czy na jakąś imprezę.
-Wpadaj kiedy chcesz. A teraz uciekam bo Piotrek wrócił. Papapa Całuski.
-Papa.
Ola się rozłączyła, a ja się znów rozkleiłam. Nagle rozległo się pukanie do drzwi mojego pokoju.-wejść!-krzyknęłam.  W drzwiach stała Dagmara z Olą Kłosika. Usiadła obok mnie i przez dłuższą chwile milczałyśmy.
-Paulina, Karol mi powiedział o tym co się wydarzyło na treningu. Co się stało? Dlaczego on chciał cię uderzyć?
-Rano, przed wyjazdem do Rzeszowa pokłóciłam się z nim, o to że nie chce by mnie zawoził, bo ma trening. Wybuchła mała awantura. Gdy już byłam tam, to okazało się że jechał za mną i mnie śledził. Zobaczył jak pod uczelnią na przywitanie przytulam Piotrka Nowakowskiego i on śmie twierdzić że go zdradzam!
-No to trochę nie sprawiedliwe. Wygląda tak jakby ci nie ufał.
-To co ja nie mogę mieć przyjaciół? Ma być tak jak on chce?
-Musisz się z nim dogadać, ale oboje musicie ochłonąć pierw.
-Mi jest smutno, że on mi nie ufa.
-Jego poprzednia dziewczyna zostawiła go dla jego przyjaciela, więc trochę się mu nie dziwie. Przemyśl sobie to wszystko i pogadaj z nim.
-Dzięki Ola.
-Nie ma sprawy. Zawsze wiesz gdzie mnie szukać. A teraz ja się będę żegnać.
-Już idziesz?
-Tak, obiecałam Karolowi, że spędzę z nim dzień.
-A no dobra, to uciekaj. Zdzwonimy się jak coś.
-Oczywiście.
Gdy Ola wyszła, to postanowiłam się przebrać w koszule, spodenki oraz trampki i iść do szkoły po młodego Winiarskiego. Gdy już kierowaliśmy się w stronę domu wpadł na pomysł by pograć w piłkę. Nagle przy mnie na ławce siedział Aleks. Zaczęliśmy rozmawiać o całej tej sytuacji z Konstantinem.

Tymczasem w Rzeszowie.
Ignaczakowie postanowili zrobić małego grilla. Zaprosili Piotrka z Olą i Grześka Kosoka. Oczywiście Kosa po drodze zakupił chmielowy napój. Krzysiek jako gospodarz zadbał o każdy detal. Muzyka cały czas leciała z boomboxa. Sebastian porwał Piotrka by pokopać piłkę. Mała Dominika uzupełniała kolorami swoje kolorowanki, przy tym dzielnie pomagały jej Ola i Iwona. Grzesiek rozmawiał z Igłą przy czym pijąc piwko.
-A ty siostrzenicy nie zabierasz od wroga numer jeden czyli z Bełchatowa?
-A co mi do tego. Jest dorosła, ale zawsze znajdzie się dla niej miejsce, a co tak pytasz?
-Nie nic. Po prostu jakoś pusto tu bez niej i jej manii fotografowania wszystkiego czego popadnie.
-Wiesz, jak ci brakuje tego to zawsze mogę ja iść po swój sprzęt.
-O nie Krzysiu, nie ma tak dobrze.
Tymczasem u dziewczyn.
-Iwona, co byś zrobiła gdyby Krzysiek był zazdrosny o twojego przyjaciela.
-Jakoś bym z nim pogadała, a coś się u was złego dzieje?
-Nie, nie u nas. U znajomej. Po prostu na przywitanie się przytuliła z przyjacielem, a jej chłopak wielce zazdrosny.
-Najlepszy rozwiązaniem jest rozmowa.
-No ok, dzięki. Przekaże jej.

Bełchatów kolejny dzień
Z samego rana Karol udał się na trening i w szatni poprosił Cupko na bok. Postanowili zadzwonić do Piotrka, który wyjaśni całą sytuacje Konstantinowi .
-Halo – w słuchawce było słychać zaspany głos Piotrka.
-Siema Piotrek tu Karol, możesz jednej osobie coś wytłumaczyć.
-Ale co? Komu?
-Cupkovicovi. No bo prawie pobił Paulę, sądząc , że ona go zdradza z tobą.
-Ty jaja sobie robisz od rana? Dawaj mi go kurde.
-Tu Konstantin.
-Dobra, no to co chcesz wiedzieć.
-Co cię łączy z Pauliną.
-Nic mnie z nią nie łączy prócz przyjaźni! Ja mam narzeczoną kretynie!
-Spokojnie. Czyli te przytulenie to było tylko na przywitanie?
-Tak, a teraz radze ci ją przeprosić!
-No ok, dzięki za to co powiedziałeś. Strasznie mi głupio.
-Dobra nie pierdziel, tylko ją przeproś.
Chłopaki zaczęli trening, a Paulina w tym czasie siedziała w domu sama z Oliwerem. Ubrałam luźną bluzę i dżinsowe szorty .  Postanowiliśmy pograć w Fife,gdy nagle przerwał nam dzwonek do drzwi. 


8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią: złośliwość przedmiotów martwych :) Teraz mogę napisać to co chciałam :)

      Ciekawie! Nieopanowany Cupko - to lubię. Ciekawe kto odwiedzi Paulinę :)
      Dzięki za oznaczenie moich blogów! ♥

      Usuń
  2. No, no. Cupko agresor. Z tej strony go nie znałam;) Czekam na następny;)

    OdpowiedzUsuń
  3. raz piszesz w pierwszej osobie, a raz w trzeciej.. poza tym akcja jest trochę zawiła i nie da się niektórych rzeczy do końca ogarnąć. popracowałabym nad szczegółami, ale poza tym opowiadanie jest świetne. ;) Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to się Kostek wq. Ale to jest myślenie facetów. Chociaż my kobiety nie lepsze, dopóki takiej sytuacji nie mamy^^
    Hahaha ale żeby tak zmarać się przed Karolem i Piotrkiem?:D
    Dobra no, chyba wszystko się wyjaśni ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Agresywny Cupko... Ciekawe! Tylko pilnuj osób, w których piszesz, bo w niektórych momentach się mieszają. Świetnie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne ^^ czekam z niecierpliwością na następny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń