Naszą czynność przerwał nam Oli. Odskoczyłam od Konstantina
jak oparzona.
-Co chcesz młody? - odezwał się w końcu Cupko.
-No bo chciałem pogadać z tobą Cupko.
-Dobra to ja się ulotnie do reszty.
***
-No co tam chciałeś?
-Bo... no bo .... Co się czuje jak się zakocha?
-Lubisz bardziej tą osobę niż wszystkich innych.
-No bo jest w szkole taka Kornelia. Jest ładna. I ją bardzo
lubię.
-No młody gratuluje.
-Nie ma czego. Chciałbym by ona mnie tak lubiła jak ja ją.
-To bądź dla niej miły. Zresztą każda dziewczyna chciałaby
mieć syna Winiara za chłopaka.
-Ale nie ona.
-Bądź męski. Zobaczysz wszystko się ułoży.
-Dzięki Konstantin.
***
Dochodziła pierwsza w nocy. Wszyscy powoli się zaczęli
rozchodzić. Ja zaś byłam bardzo mocno obejmowana przez Konstantina. Byłam lekko
pijana, więc zostałam u niego na noc. Stwierdziłam, ze wstyd wracać w takim
stanie przez Bełchatów. Postanowiliśmy, że wszystko posprzątamy jak wstaniemy.
-Musimy pogadać.-odparłam.
-A więc słucham.
-Chce pojechać na parę dni do Rzeszowa.
-Musisz? - wyraźnie posmutniał.
-Musze. Zabiorę stamtąd papiery na studia i chce odwiedzić
przyjaciół i wujka z ciocią.
-No dobrze. Wiesz że będę tęsknił?
-Ja też.
Przytuliłam się mocno do niego po czym zasnęłam. Rano
obudził mnie zapach kawy. Gdy otworzyłam oczy na stole stała kawa z mlekiem i
różnego rodzaju kanapki.
-Paulina zawiozę cię do Rzeszowa.
-Że co? Czy ja się przesłyszałam? Ty już za dużo treningów
olałeś przeze mnie! Zostajesz!
-A co ty taka wybuchowa? A może masz tam kogoś?
-Ja jebie! Nie mam nikogo tylko stać mnie na PKS-a! Jak mamy
się kłócić to oddaj mi moją brudną koszulkę i wracam do Winiarskich!
-Proszę cię bardzo! Żegnam!
Wychodząc trzasnęłam drzwiami. Szybkim krokiem zmierzałam ku
mojemu tymczasowemu lokum. W domu był tylko Michał który powoli zbierał się na
trening. Szybko pobiegłam do łazienki by nie dać po sobie poznać że płakałam.
Gdy po cichu chciałam się iść przebrać do pokoju nakrył mnie Winiar.
-A pani co tu robi o tak wczesnej porze?
-No wiesz, ja tu podobno tymczasowo mieszkam, a zresztą chce
spakować kilka rzeczy i jechać na kilka dni do Rzeszowa.
-Stęskniłaś się?
-I to nawet nie wiesz jak bardzo. Z resztą chce zabrać
stamtąd papiery na studia.
-Zwariowałaś? Igła cię zabije, a mnie przy okazji. Studia
fotografii w Rzeszowie to jest bajka.
-Wiem, ale pójdę na ta samą uczelnie tyle, że w Łodzi.
Michała zatkało lekko, a ja się udałam do swojego pokoju, by
zacząć się pakować. Zadzwoniłam do Oli. Zapytałam jej czy odebrała by mnie z
dworca w Rzeszowie. Ta entuzjastycznie się zgodziła. Tylko teraz musiałam
znaleźć kogoś kto mnie zawiezie do Łodzi. Mój wybór padł na inną Olę –
dziewczynę Karola. Akurat jechała na mały shopping po łódzkiej Manufakturze,
więc mogłam się z nią zabrać. Starałam
się nie myśleć o porannej kłótni z
Cupko, lecz wszystko szybko wróciło gdy Ola zatrzymała się na chwile pod Energą
by ostrzec Kłosika, że jej rodzice przyjeżdżają. Gdy dotarłyśmy po godzinie do
Łodzi to okazało się, że mam jeszcze 3 godziny do autobusu, więc ruszyłam z
Aleksandrą na małe zakupy na poprawe humoru. Kupiłam sobie kilka cudownych bransoletek
i buty
, a Ola kupiła śliczną sukienkę
***
Trochę nieogarnięty Cupko wpadł do pokoju Aleksa z torbą i
zapytał
- Słuchaj mój wierny przyjacielu... Pożyczyłbyś mi samochód?
Mój jest w warsztacie, a to sprawa nie cierpiąca zwołki!
- Ale po co ci? Przecież za chwilę jedziemy na trening?
- No błagam cię Aleks... Muszę szybko jechać do Rzeszowa...
- Do Rzeszowa? Do Twierdzy Wroga? Porąbało cię? Po cholere?
- No mam potrzebę... Paulina tam właśnie pojechała.
- I co z tego? Ona ma tam rodzinę, pewnie jakieś sprawy do
załatwienia, a MY mamy trening.
- Ale ja wiem... Tylko po prostu, ona dziwnie się zachowała,
gdy zaproponowałem, że z nią pojadę.
- Dziwi cię to? Martwi się o ciebie!
- Ja też się o nią martwię! Dajesz te kluczyki czy nie?
- Łap - zrezygnowany Aleks rzucił w jego stronę pęczek
kluczy - serce nie sługa, ale ja nie będę cię pocieszał jak będziesz jęczeć, że
grzejesz kwadrat rezerwowych.
Konstantin rzucił mu mordercze spojrzenie i zniknął za
drzwiami. Szybko ruszył w kierunku Rzeszowa. Może nawet za szybko, bo kilka
radarów zdążyło sfotografować srebrnego opla Atanasijevica. Na miejscu Cupko
nie wiedział gdzie szukać dziewczyny. Pojechał do domu Ignaczaków, ale dom
świecił pustkami. Chłopak nie znał miasta kręcił się chwilę jego ulicami, w
końcu zdecydował się jechać na uczelnię Pauliny. Stał chwilę przed głównym
wejściem, zastanawiając się nad sensem swojego przyjazdu. Zaczął mieć wyrzuty
sumienia i żałował, że tak pochopnie posądził dziewczynę, że coś przed nim
ukrywa. Zdecydował wrócić jak najszybciej do Bełchatowa, żeby dziewczyna nie
dowiedziała się o jego wyprawie. Wsiadał do samochodu, gdy wszystkie jego wątpliwości
rozwiały się. Zobaczył uśmiechniętą Paulinę w objęciach wysokiego bruneta.
Zdenerwowany Serb pędem ruszył w bliżej nieokreślonym kierunku.
Paulina usłyszała pisk opon..
- O jakiś wariat chętny oddać narządy.. - puściła szyję
chłopaka.
- No nie obrażaj faceta! Może sobie lubi? - uśmiechnął się -
Mówi ta co sobie krzywdę robiła... Yyy... przepraszam.
- Piotruś, nie ma za co. Było dawno i nie prawda. Już
zmądrzałam.
- Sama czy ktoś ci pomógł...? - zapytał z uśmiechem.
- Ola ci powiedziała? Oj, obiecywała!
- No wiesz... My nie mamy przed sobą tajemnic. Dobrze całuje
ten Cupko?
- Na pewno nie lepiej niż ty - w rozmowę wtrąciła się Ola,
która właśnie przyszła. Pocałowała swojego chłopaka na przywitanie.
- No Nowakowscy... Dajcie spokój! EJ STOOP. MDLI MNIE.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Para odwiozła Paulinę na
dworzec. Oboje bardzo żałowali, że ich przyjaciółka zmienia uczelnię,
jednocześnie życzyli jej szczęścia z nowym chłopakiem. Szczęśliwa Paulina
wracała do domu - bo teraz stał się nim dla niej Bełchatów. martwiła się
trochę, spięciem z Konstantinem, ale miała nadzieję, że szybko się pogodzą.
Wróciła późno, wzięła szybki prysznic i napisała do niego smsa, że przeżyła i
jutro mogą się spotkać. Nie przejęła się brakiem odpowiedzi, bo zaraz usnęła.
Rano zmartwiło ją, że Cupko nie dawał żadnych oznak życia.
Próbowała się do niego dodzwonić, jednak ten nie odbierał. Zdenerwowana
spotkała w drzwiach Winiara.
- Michał, mogłabym się z tobą zabrać na wasz trening? ładnie
proszę... Muszę pogadać z Konstantinem.
- Nie ma sprawy - powiedział - ale nie wiem, czy szanowny
pan nas zaszczyci swoją obecnością...
- Co to miało znaczyć ? - zapytała zaskoczona Paulina
- No jak to co? Facet olewa kolejne treningi. Cierpliwość
trenera się kończy, przemów mu do rozumu. – zamurowało mnie. Jak to Cupka nie
było na treningu?
- A przynosi usprawiedliwienia? Mi jak mama wypisze, to nie
mam problemów w szkole. - wtrącił się w rozmowę OIi.
- Geniuszu, zwarty i gotowy? - zapytał go ojciec
- Muszę tam iść.... - zapytał znudzony chłopiec
- Pewnie, że musisz. Jazda, do samochodu! Paulina, wsiadasz?
- przyjmujący Skry wyrwał dziewczynę z zamyślenia.
_______________________________________________________________________
Witaj maj ♥ Wiem długo czekaliście na kolejny lecz brak weny :( Przepraszam was mocno :( Piszcie w komentarzu co ma sie pojawić w kolejnym rozdziale :) Całuski ♥
No, no. Cupko na wagary chodzi i olewa treningi. A czy Aleks będzie miał kogoś?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem co do Aleksa :)
UsuńCzekam na rozwój sytuacji :D Wkurzona Paulina to jest to! :D
OdpowiedzUsuńAle świetne :) bardzo mi się podoba i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne rozdziały :) strasznie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział, dużo się dzieje :) A Cupko o łamie czasoprzestrzeń?;> haha Szybko zdążył pojechać do Rzeszowa i wrócić a Paulina nadal w Bełku czekała :D
OdpowiedzUsuńNo ale, że Kostek nie wiedział że ten koles to Piotrek N? Gwiazda Resovi? Ojj nieogar z niego :P
Ściskam:)
Niech zaiskrzy :P Jakaś kłótnia, a potem stopniowo niech powraca do normy ;)
OdpowiedzUsuńCzęściej błagam <3
OdpowiedzUsuńCupko jaki zazdrośnik :D I znowu kolejne nieporozumienie, ale przynajmniej jest co czytać. Mam nadzieje, ze wszystko sobie wyjaśnią z Pauliną. Czekam na kolejny i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń